To niezwykłe, jak pięknie można mówić o relacji z Bogiem i czerpaniu z niej inspiracji nie tylko w życiu prywatnym, ale także zawodowym. Pan Grzegorz Przeliorz, właściciel księgarni Szaron z Ustronia, daje dowody na to, że biznes i wartości chrześcijańskie się nie wykluczają. Wręcz przeciwnie – wzajemnie się uzupełniają. A wiara sprawia, że nawet z najtrudniejszych doświadczeń można wyjść obronną ręką. Staja się one po prostu dobrą lekcją na przyszłość.

 

Prowadzi Pan firmę już kilka lat. Jakimi najważniejszymi radami podzieliłby się Pan z początkującymi przedsiębiorcami?             
Trudno tu być jakimś wielkim doradcą. Jestem świadomy tego, że każda branża ma swoją specyfikę i decyzje do podjęcia. Jeśli zaczynałbym jeszcze raz, doradziłbym sobie w wielu kwestiach. A jedną z najważniejszych rad jest to, aby niezależnie od sytuacji, w której się znajdujesz czy znajdziesz, wiedzieć, że nie ma sytuacji bez rozwiązania. Jeśli dodatkowo obok pracy, jaką wykonujemy, ufamy Jezusowi, to powinniśmy być wręcz pewni, że On jest tym, który nad nami czuwa. Z perspektywy czasu nawet najcięższe doświadczenie wydają się wspaniałą lekcją. Uważam, że lepiej jest popełnić błędy na początku (mieć taką „możliwość’). Wtedy ponosimy stosunkowo niewielkie straty. Kiedy firma się rozwija, możemy już skorzystać z poprzednich doświadczeń i podejmować odpowiednio dobre decyzje w większych sprawach. A przecież im większy rozwój, tym większa strata przy błędnych krokach.

Jak uniknąć rutyny w tym, co się robi od dłuższego czasu?           
Moim doświadczeniem, zarówno w firmie jak i w Kościele jest to, że kiedy nie ma przepływu świeżości, wtedy wkrada się rutyna oraz pewna „zgniłość” w działaniu. W Kościele, kiedy doświadczamy tego, że nasi znajomi i rodzina rozpoczynają relację z Jezusem, nie doświadczymy rutyny, ale będziemy wciąż dostrzegać wspaniałość człowieka i tego, że od każdego możemy się uczyć. A czasem nawet dać siebie innym. W przedsiębiorstwie jest podobnie. Należy stawiać sobie wyzwania – jedno za drugim, lub po prostu powierzyć to Bogu. Zapewniam Cię, że On daje wyzwania, które będą Cię ekscytowały i jednocześnie stawiały w miejscu niemocy. Przy Nim ani w pracy, ani w życiu nie doznasz rutyny, jeśli Mu prawdziwie zaufasz.

Co jest dla Pana inspiracją w działaniu?        
Pewnie z powyższych odpowiedzi można odczytać, co mnie inspiruje. To jest absolutnie wyjątkowe, kiedy czerpię inspirację z relacji z Bogiem. Ale naturalnie inspiruje mnie sytuacja, kiedy otrzymuję informację zwrotną, że to, co robimy, ma sens. Oczywiście negatywne uwagi również chętnie przyjmujemy, choć nie jest nam wtedy miło. Ale to pozwala nam się zmieniać. Inspiracją w działaniu są oczywiście również nasi klienci.

Czy ma Pan sposób na dobry, zmotywowany i zgrany zespół?        
Niestety nie posiadam takiego schematu. W związku z tym, że w naszej działalności jest wciąż wiele zmian i nowości, nie ustabilizowaliśmy do końca jeszcze pełnego zespołu. Nie zmienia to faktu, że osoby, z którymi pracuję, to są wspaniali, zgrani i zaangażowani ludzie. Mogę im zaufać i pojechać bez stresu na urlop. To, co jest moim marzeniem i myślę, że po części udaje się je zrealizować (choć pewnie nie jestem szefem marzeń :-)) to pewna przestrzeń szczerości przed sobą nawzajem. Nie chcę budować murów między pracownikami – one powodują strach przed człowiekiem.

Sposobem na rozwój w Państwa przypadku jest wąska specjalizacja czy może poszerzanie asortymentu?
Naszym sposobem jest zdecydowanie wąska specjalizacja. A jednocześnie poszerzanie asortymentu, ale zachowując ramy naszej „wąskiej” specjalizacji.

Czy Pana zdaniem dla klientów mają znaczenie wartości, jakie wyznaje dany przedsiębiorca? 
W naszym przypadku – księgarni chrześcijańskiej – ma to często wielkie znaczenie. Odwiedzają nas klienci, którzy oprócz zdobycia książki, oczekują rozmowy lub porady niekoniecznie dotyczącej działalności, jaką wykonujemy. Mówię tu stricte o wartościach chrześcijańskich. Natomiast w ogólnym biznesie, jeśli ktoś jest rozpoznawany jako uczciwy i życzliwy, to będzie polecany. W dłuższym okresie czasu przynosi to ogromne korzyści oraz spokojny sen.

Co daje Panu największą satysfakcję z prowadzonego biznesu?
Największą satysfakcją jest chwila, gdy słyszę, że produkt, który wyprodukowaliśmy czy sprzedaliśmy, przemienił czyjeś życie. To wielka radość i zachęta do działania dalej.

Czy Pana zdaniem zatem biznes i wartości chrześcijańskie idą w parze?
Absolutnie tak – gdy idą w parze, to najlepsze rozwiązanie. Może czasem trzeba za to więcej zapłacić, ale warto.

Czego życzy Pan sobie na następne lata?
Życzę sobie podążania za Tym, który wyznacza cel naszej pracy – za Bogiem. 

Dziękuję za rozmowę. Wywiadu udzielił nam Pan Grzegorz Przeliorz, właściciel księgarni i wydawnictwa Szaron.
Firma mieści się w Ustroniu, przy ul. Ogrodowej 6.
Strona internetowa księgarni: www.szaron.pl

Zobacz więcej artykułów na blogu
Obserwuj

Dodaj komentarz